To ja dziękuję.

Takich kapłanów już dziś nie ma. W grudniu 1981 r. zdażali się tacy co podnosili człowieka na duchu. Dziś wszyscy zgodnie z obowiązującym a nakazanym bezprawiem. Spsiało to wszystko.

Kapłani nigdy nie mieli lekko, a dawniej przynajmniej mieli za sobą tysiącletnią/dwutysiącletnią tradycję i wielką sztukę. Niestety to co zostało na tzw. prawicy to pogarda dla jakości, niezrozumienie sztuk wizualnych i gorąca potrzeba akceptacji środowisk lewicowych. Jesli nie zadbamy o zmianę tych postaw to chodźby było w Polsce 100 księży Tokarzewskich, nic się nie zmieni. Każdy jest do czegoś powołany i jeśli potraktujemy to poważnie wszystko pójdzie we własciwym kierunku. Dlatego głęboko wierzę, że projekt Baśń jak Niedźwiedź jest tak ważny. Jeśli poza mną i Gabrielem ktoś też tak uważa to jest sukces ważniejszy niż literacka nagroda Nobla czy występ u M. Roli na YT ;-)

Dziękuję. Sęk w tym, że czasem odpływam w sobie tylko znanym kierunku, ale cała zabawa właśnie na tym polega. Może za dużo czasem słucham późnego Coltraine'a ;-)

W sumie pomysł niezły. 

Kiedyś plątałam się autostopem po Austrii i dotarłam do miejscowości Traunkirchen, które leży nad jeziorem Traun. Na przystani stał mały statek spacerowy, ludzie wchodzili, nikt nie sprawdzał biletów, kasy nie było, więc weszłyśmy z koleżanką. Po odbiciu od brzegu okazało się, że zaczęła się msza. Był to statek-kościół. Dziwne. Można na statku, można i w tramwaju. 

To sprawia, że trochę obrazkowych zagadek trzeba spróbować rozwiązać. Dam sobie jeszcze trochę czasu, ale do niektórych nawet nie wiem jak się zabrać.

Dołączam się do podziękowań. Nader skromnych wobec jakości, która tu przed nami stoi. 

Bardzo mi miło.