Propaganda ważniejsza niż armaty

Ciągle gdzieś słyszę, że żyjemy w kulturze obrazkowej i nikt już nic nie czyta. Z tym obrazem wcale nie jest za dobrze, a pisania i czytania w internecie jest wręcz za dużo. Książki natomiast pisze już każdy i nie ma już komu ich projektować. Lepiej wziąć gotowca z netu albo zostawić sam tytuł i git. Mam coraz głębsze przekonanie, że trzeba robić dokładnie odwrotnie. Po pierwsze wynika to z mojej wrodzonej przekory i to by w zasadzie wystarczyło, ale frajda wynikająca z tworzenia czegoś własnego jest motorem najsilniejszym. Nie wiem ile mamy na to czasu i ile ja mam na to czasu, ale tak było chyba zawsze. Nie można nagle zrezygnować, bo okoliczności są niesprzyjające i może zaraz będą nas bombardować. Na razie w Polsce toczy się brutalna wojna propagandowa i na tym polu jest dużo do zrobienia. Wszystko zaczyna się od ostrzału informacyjnego i obrazowego, potem następuje ostrzał artyleryjski i bombardowania, później do głosu dochodzą jednostki zmotoryzowane i piechota. Gdy zabraknie kul, dochodzi do walki na bagnety i na końcu wręcz. Mamy etap pierwszy tej wojny i jak już pewnie pisałem, zamierzam intensywnie tworzyć. Chodzi o to, by nie tylko pokrzepiać nasze serca, ale by przede wszystkim opowiadać własnym językiem. Wytwory sztuki służą też temu, by pokazać, na co nas stać. Możemy to zrobić tylko i wyłącznie prezentując gotowe produkty. Bez realizacji, wszystkie opowieści o filmach o husarii, kończą się podobnie do karier wiecznie młodych i obiecujących sportowców. Tak więc nie ma różnicy czy zaraz się wszystko skończy, czy będzie mi dane rozwijać swoje projekty. Oby to był dopiero początek, a trudne doświadczenia zmusiły nas do wykrzesania z siebie wszystkiego, co najlepsze w różnych dziedzinach. Teraz już nie będzie miejsca na fuszerkę. Od tego zależy nasze życie ;-).

Kolejny projekt już czeka, ale na razie mamy naszego „specialsa”:

https://sklep.bereznicki.pl/produkt/polska-specjalnosc-t-shirt/