Jak założyć zespół w 20 minut
W sobotę przeżyłem jeden z najbardziej intensywnych dni w życiu. Próbę zaczęliśmy o 10:00 w STUDIO 6A (przecznica od ul. Łobzowskiej). Świetne miejsce do grania, sprzęt, wyposażenie, obsługa. Problem w tym, że większość zespołu jechała zza Krakowa w tym dwóch z Nowego Sącza. Zaczęliśmy na dwie gitary. Potem dojechał Łukasz z klawiszami, następnie perkusista Radek około 11:30. Basista Krzysiek jechał z (Borku Fałęckiego (gdzie miał nagrania) i dotarł na 20 minut (!) przed zakończeniem próby. Wtedy dopiero zagraliśmy jako pełny band. Radio Kraków jest niedaleko od salki, ale trzeba do niego podjechać od tyłu, jednokierunkowymi uliczkami. Potem transport sprzętu (gitary, klawisze, wzmacniacze, perkusja, sprzęt fotograficzny) na 3. piętro pod studio. Około 13:50 zaczęliśmy wnosić wszystko do środka. Ledwo się wszystko zmieściło, a trzeba było się jeszcze podłączyć i w miarę wygodnie zasiąść przed mikrofonami. To nie jest sytuacja, na którą można się w pełni przygotować. Nie chodzi o sam występ, ale właśnie podłączenie i ustawienie. Wszystko poszło sprawnie poza klawiszami. Zabrakło jednej przejściówki z dużego na mały jack! Niestety to, co tak pięknie brzmiało na próbie, nie zostało zaprezentowane na antenie. „Parapetu” nie udało się podłączyć. Wielka szkoda, bo zabrakło tego brzmienia hammonda i elektrycznego pianina. Przez to zamieszanie weszliśmy na antenę nie po jednym, a po dwóch utworach. Zdążyliśmy na luzie zagrać 7 kawałków w tym 3 z mojej płyty „Nowe miasto”.
Oto setlista:
1. Folsom Prison Blues (Johnny Cash cover)
2. Mogiła
3. Albatross (Fleetwood Mac cover)
4. Nowe Miasto
5. After Midnight (JJ Cale cover)
6. Sky Is Crying (Elmor James/Eric Clapton cover)
7. Ostatni lot
Płyta „Nowe Miasto”:
https://sklep.bereznicki.pl/produkt/nowe-miasto/
Granie ze stałym składem w takich warunkach to nie lada wyzwanie, a co dopiero w konfiguracji, która powstała kilkadziesiąt minut wcześniej! Myślę, że to jest przyszłość muzyki. Takie spontaniczne występny. Coś jakby muzyczny podcast. Bez świateł i ulepszeń. Pełne ryzyko i autentyzm. Takich rzeczy nie da się zaplanować, trzeba je po prostu przeżyć i wejść w nie na 100%. Oczywiście nie odbyłoby się to bez wspaniałej prowadzącej, pani Krystynie Święcickiej-Wójcik, dzięki której wszyscy czuli się świetnie ugoszczeni, a rozmowa i atmosfera była luźna i komfortowa. Mam nadzieję, że uda się lada moment zmontować jakieś ciekawe fragmenty, by móc je zaprezentować w formie audio-wideo. Gorąco polecam płytę „Nowe Miasto”. Wiem, że to brzmi niezręcznie i ja nie jestem tu obiektywny. Jednak odbiór słuchaczy, mimomimo, że na razie wąski, jest b. pozytywny, a utwory sprawdzają się zarówno na scenie plenerowej, jak i na żywo w radiu.
Druga część tego intensywnego dnia to odłonięcie rzeźby Czesława Dźwigaja na Kopcu Kościuszki. O tym opowiem kiedy indziej, ale moja obecność tam, może mieć b. poważne konsekwencje na przyszość. Na razie, nie zapeszajmy. ;-)
Zapraszam też jak zwykle do mojego sklepu. Ostatnie dwa miesiące, to istny wysyp nowości.
https://sklep.bereznicki.pl
Fot. Radek Raszka
Tomasz Bereźnicki
tagi: inny nowa huta nowe miasto radio kraków kopiec kościuszki
![]() |
Pointblack |
17 czerwca 2025 08:06 |
Komentarze:
![]() |
Paris @Pointblack |
17 czerwca 2025 08:28 |
Super relacja, dzieki !!!
Trzymam kciuki za caly zespol,... zdrowia i powodzenia zyczac.
![]() |
OjciecDyrektor @Pointblack |
17 czerwca 2025 08:35 |
Jack? Teraz to wszystko na USB...:). To tak jakby pokazać komuś dziś płytę CD -"Panie! Co to jest? Do czego służy ten talerzyk?"
![]() |
zkr @Pointblack |
17 czerwca 2025 08:37 |
> a co dopiero w konfiguracji, która powstała kilkadziesiąt minut wcześniej! Myślę, że to jest przyszłość muzyki. Takie spontaniczne występny.
Jak Miles Davis podczas nagrywania "Kind of Blue" :D
![]() |
valser @Pointblack |
17 czerwca 2025 08:41 |
Niezla jazda. Kunszt, czyli dyscyplina. Artysci nie potrzebuja "probowac". Artysci grajo, bo umio.
Pania Krystyna Swiecicka-Wojcik mialem okazje poznac w 1993 roku przy okazji organizacji pucharu Europy w karate "Oyama Cup". Ona ogarniala ekipe tlumaczy i konferansjerow, oraz ogolnie kwestie mediow. Bardzo sympatyczna, energiczna, sensowna kobieta.
Maz pani Krystyny - Jerzy Wojcik byl prekursorem karate kyokushin w Polsce, byl tez wybitnym muzykiem, tlumaczem angielskiego, pracownikiem UJ. Niestety przedwczesnie zmarl na cukrzyce.
![]() |
Pointblack @zkr 17 czerwca 2025 08:37 |
17 czerwca 2025 08:41 |
Za 300 lat może dojdę do tego poziomu. ;-)))
![]() |
Pointblack @OjciecDyrektor 17 czerwca 2025 08:35 |
17 czerwca 2025 08:42 |
Już samo radio, to jest skansen. ;-))
![]() |
Pointblack @valser 17 czerwca 2025 08:41 |
17 czerwca 2025 08:46 |
Wszystko się zgadza. Pan Jerzy był trenerem mojego ojca. W Krakowie (i okolicach) jest tak, że każdy każdego zna przez kogoś. Np. nasz basista grał jeszcze tego dnia jeden koncert wieczorem. Okazało się, że z kumplem naszego gitarzysty. Panowie poznali sie w sobotę.
|
Zyszko @Pointblack |
17 czerwca 2025 09:08 |
Super, gratulacje! Zagrać koncert po takim galopie to jednak trzeba mieć wyszkolenie i umieć w te klocki.
![]() |
Pointblack @Zyszko 17 czerwca 2025 09:08 |
17 czerwca 2025 09:33 |
Dzięki! Zaufanie do siebie i innych. Trochę szczęścia. ;-)
![]() |
stachu @zkr 17 czerwca 2025 08:37 |
17 czerwca 2025 09:58 |
W serialu o Paganinim jest taka scena. Paganini przyjechał do Warszawy na koncert i miał próbę z orkiestrą. Zagrał na skrzypcach ze dwa takty, czyli kilka sekund i mówi; reszta na koncercie, i wyszedł.
![]() |
Paris @Pointblack 17 czerwca 2025 09:33 |
17 czerwca 2025 10:10 |
To tez sie liczy, ale...
... przede wszystkim, to jednak, trzeba cos ,,Lumic,, !!!
![]() |
Janusz-Tryk @Pointblack |
17 czerwca 2025 10:16 |
Damn you prześciówka! Mam przyjemność grać w big bandzie i dla mnie logistyka jest jedną z bardziej derwerujących rzeczy, ale jakoś to się spina dziwnym trafem za każdym razem :D
Albatros. Gdybym miał zespół też bym to chciał grać :)
Mogiła, mój ulubiony kawałek. Ciekwawe jak wyszedł.
Ogólnie bardzo fajny repertuar.
![]() |
Pointblack @Janusz-Tryk 17 czerwca 2025 10:16 |
17 czerwca 2025 11:53 |
Zazdroszczę takiego składu. Dziś sprawdzę jak nam poszło, bo dostane nagrania. Śwpiewanie do mikrofonu radiowego, to coś zupełnie innego niż do scenicznego. Dziekuję.