Niesamowite są te postacie gitarzystów! Całość niezwykle oryginalna i świetnie wykonana. Brawo!!! Niech pan nie rezygnuje z marzeń.

No i zdobył Pan... miejsce 1! Gratuluję! 

No to wyszukałam dla Pana

https://www.youtube.com/watch?v=9RlmjAl6FXc

Mam i ja. Taki mały prezent sobie zrobiłem ...

Pięknie.

To kolega nawigator jest jak SERVICE PROVIDER nie dostanie numerka a pulę adresową jak w necie.

Fajnie. Ja widziałem tylko Johna w tamtym roku.

Co??? Książka kosztuje 65 zł i zawiera 28 ilustracji oraz teksty. Jest tylko 50 numerowanych egzemplarzy i 50 w sprzedaży regularnej. Edycja limitowana i założenia nigdy nie bedzie wznawiana. To jest dużo wg Pana? 4-5 tys. (i więcej) kosztują duże obrazy akrylowe. To jest dużo?
PS Niech Pan sobie kupi książkę z rysunkami Mleczki, albo obraz akrylowy Sasnala. Może taki? https://galeriagrafikiwspolczesnej.pl/pl/p/Wojna-Wilhelm-Sasnal/180  

To nie jest ilustracja, drogi Panie.

Obraz akrylowy na płótnie. Duża rzecz. Ilustracje kosztują od 179 zł czyli 44 dolary.

Ja jestem rozczarowany tym, że nie uwzględnił Pan Joe Bonamassy. To przecież geniusz  gotary. Tak na marginesie - w maju będzie grał w Warszawie.

Każdy tu daje jakiegoś muzycznego  linka - to aja, aby ukoić stargane rzeczywistością nerwy, też.  To nie Bonamassa, ale Ronnie Earl. Bardzo proszę, posłuchajcie.

https://www.youtube.com/watch?v=c-Ct-0jofE0

Nie o to w tej zabawie chodzi. Geniuszy jest znacznie więcej. Prezentuję tych, którzy mieli mniejszy lub wiekszy wpływ na mnie. Poza tym oni są wybrani nie pod wzgledem umiejetności, ale czynnego(!) wpływu na muzykę rockową w jej rozkwicie. Dlatego nie ma np. Django Reinhardta, Chucka Berry'ego czy Derecka Trucksa i Johna Mayera. Niech każdy dorzuci swojego ulubionego, a ja może kiedyś zrobię drugą część.;-)

Bonamassa to niezalezne przedsiebiorstwo. Byl moment, ze mogl sie sprzedac do wielkich wytworni, ale tego nie zrobil. Sam sobie robi merchandising z koszulkami, bluzami, CD i nawet z analogowymi plytami. Nie jezdzi z ciezarowkami sprzetu, tylko wypozycza naglosnienie, oswietlenie, sceny, rampy na miejscu. To znacznie obniza koszty jego przedsiewziecia i moze grac mniejsze miejsca, zeby zarobic. Sam sobie tworzy repertuar lub gra klasyke blusa, ma wlasny image sceniczny i sam dobiera ekipe z ktora gra. To chyba jest lepsze niz sama muzyka.

Bylem na Bonamassie w Katowicach, a na Pink Floyd w Pradze. Nie widzialem Rush na zywo, ale nagrania z koncertow pokazuja ile trzyosobowa ekipa potrafi zrobic halasu. Sluchalem Rush do Power Windows. Potem niestety robili dwa dobre kawalki na dziesiec, na plycie.

Steven Tyler, wokalista Aerosmith mowi o tym u Joe Rogana.

https://www.youtube.com/watch?v=vIwp1RhWnrM

caly podcast pokazuje ten globalny scam na ktory ludzie daja sie nabierac. Na koncu tych utalentowanych, ale oszukanych i nabitych w butelke ludzi sa narkotyki, alkoholizm i samobojstwa. Nie ma niestety kto zrobic porzadku z ta banda zlodziei i oszustow.

Czyli wielu o tym opowiada, bo ja to słyszałem u kogoś innego. 

Żeby coś osiągnąć, trzeba się było postawić facetom pokroju Dona Ardena:

„W muzycznym biznesie znany był ze swoich niekonwencjonalnych metod negocjacji, wśród których było m.in. bicie, przestrzeliwanie kolan czy groźby wyrzucenia przez okno. Arden zatrudniał do tego umięśnionych asystentów, w dodatku często uzbrojonych.”

Zrobiła to jego córka Sharon, czyli żona Ozzy Osbourna oraz Peter Grant, menadżer led Zeppelin. Gdyby nie ten drugi, to nie było by żadnych zespołów w latach 70. tylko same boys i girls bandy na usługach wytwórni.;-)

Bonamassa ma taki patent, że ma brzmienie i miękkie i ostre zarazem. To fajnie współgra, bo z jednej strony dzięki tej miękkości człowiek się nie męczy tą ostrością, a z drugiej ta ostrość nie powoduje, że miękkość go znudzi. Muzyka idealna w trasę...no i można słuchać o każdej porze dnia...

No prosze, to bylismy razem na tej samej imprezie, a ja o tym nie wiedzialem. Joe Bonamassa bedze 3 maja na Torwarze. Nie wiem czy dam rade, bo to jest tydzien przed inna moja impreza, do ktorej sie teraz przygotowuje.